Zakończenie roku na 10... Tia. Niektórzy mają gorzej. Ja jak zwykle w ciuchach jak clown xD. No ale cóż... Jeden taki chłopak o imieniu Oskar; kurde włosy na różowo D: Na szczęście inne boye wyglądały normalnie (Chociaż przydałoby im się trochę stylu :P ). Od siostry zakonnej dostaliśmy... No pomyślcie, co? Nic innego niż misyjny różaniec... Ech... Ale ona wyjeżdża na misję do Afryki więc trochę smutno :c. Ale nie użalajmy się tak... Zakończenie roku. Jeeej! Wyszłam ze szkoły i wróciłam do domu. Posiedziałam sobie przed kompem i gówno. Przyszedł ojciec, a ja świadectwa mu nie chciałam pokazywać (Tak, złe oceny). Spytał się: Ktoś był z psem?. Ja na to: Nie, ale wyjdę z nim. I poszłam do przyjaciółki która ma dwie suczki. Psy się nie gryzły. Potem wyszłyśmy na dwór grać w UNO. Po krótkiej rozgrywce odprowadziłam psa do domu i zaczęłyśmy się bawić w różne rzeczy (Nie pytajcie jakie xd). Wróciłam do domu (Jakieś półgodzinki temu). Jakaś karetka przed blokiem stoi a ja mam do gdzieś. Zadzwoniłam na chwilę do koleżanki i zaczęłam nawalać w laptopie na różnych stronkach. I teraz oto piszę ten post. Niestety zdjęć nie mam, a strój galowy nadal na sobie mam xD. To do jutra!
Ivy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz